Klasa 3b na wycieczce w Sanoku
Piękny poniedziałkowy poranek, 4 października był wspaniałym dniem na wycieczkę do Sanoka. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Muzeum Budownictwa Ludowego. Najpierw udaliśmy się na teren miasteczka galicyjskiego. Oddaje ono wiernie wygląd typowego drewnianego miasteczka południowo-wschodniej Polski. Dokładna rekonstrukcja zagospodarowania domów przy rynku przybliżyła nam życie codzienne, pracę i kulturę jego mieszkańców od czasów zaborów określanej Galicją.
Pierwszym obiektem była remiza. Obejrzeliśmy dawniej używany sprzęt strażacki, strój, hełmy i poznaliśmy postać św. Floriana- patrona strażaków. Następnie odwiedziliśmy dom szewca, zamożnego aptekarza, krawca, solarza, fotografa oraz pocztę, piekarnię, cukiernię i sklep. Dużym zainteresowaniem dzieci cieszyło się wnętrze domów mieszkalnych, a szczególnie dom żydowski.
Sanocki skansen przybliżył dzieciom również grupy etniczno- religijne. Ziemie te były zamieszkiwane przez Polaków, Rusinów, Niemców, Bojków, Łemków, Pogórzan, Dolinian, katolików, grekokatolików czy wyznawców prawosławia, dlatego też (mijając po drodze młyn i kuźnię) udaliśmy się do cerkwi. Tu była okazja na podziwianie majestatycznych ikonostasów, finezyjnie zdobionych carskich drzwi i malowideł ściennych. W chatach bojkowskich mieliśmy możliwość użyć żarna, kozła, ubijaka do nasion, odstraszacza zwierząt, ale przede wszystkim dowiedzieć się, że przy stole jadało się wyłącznie od święta (normą było jedzenie z ław), że chleb wypiekano raz na tydzień, a ściany w kurnych chatach bielono tylko do 2/3 wysokości, że powieszone pod skosem obrazy świętych były rodzajem domowego sejfu, a tkane na krosnach płótna lniane służyły do szycia odzienia. Był tez czas na szkołę, ale taką czteroklasową w jednej sali. Dzieci zasiadły w szkolnych ławach. Uśmiech na twarzach wywołał kij ze stolika nauczyciela, którego użycie w tamtych czasach wcale nie powodem do śmiechu. Po pożegnaniu się z panią przewodnik- Katarzyną Grzebień był czas na zakup pamiątek i lody. Później przeszliśmy przez most na Sanie, uwieczniliśmy pobyt przy czołgu i pojechaliśmy na sanocki rynek. Słoneczna pogoda sprzyjała przyjemnemu spacerowi wśród pięknych kamieniczek, fontann i „spotkaniu” ze Szwejkiem. Nie mogliśmy pominąć pomnika, upamiętniającego bohaterów, którzy w różnych częściach świata oddali życie za Polskę. Ostatnim punktem wycieczki był plac zamkowy i podziwianie panoramy Sanoka z tarasu widokowego.
Bardzo się cieszymy, że w końcu udało nam się wyjechać na wycieczkę, że mogliśmy poznać historię naszych przodków i miło wspólnie spędzić czas.
Bardzo dziękuję za pomoc w opiece nad dziećmi Paniom Anecie Gratkowskiej i Dorocie Fabisiak.
Bożena Bober
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki.