Spośród wszystkich polskich królowych Jadwiga Andegaweńska najbardziej wpisała się w pamięć naszego narodu. Każde dziecko zna jej imię. Rzesze rodaków i cudzoziemców wiedzie do Krakowa wdzięczna pamięć o pięknej dziewczynie, która poświęciła swą młodzieńczą miłość interesom kraju, dobrej i mądrej, ubóstwianej przez poddanych i darzonej respektem przez możnych ówczesnego świata.
Była najmłodszą córką króla Węgier i Polski Ludwika Andegaweńska i Elżbiety Bośniaczki. W jej żyłach płynęła krew węgierska i polska. Przyszła na świat prawdopodobnie w roku 1374 na zamku w Budzie, jednym z najwspanialszych dworów średniowiecznej Europy. Swoje dzieciństwo przeżyła w atmosferze bardzo silnej więzi rodzinnej i autentycznej religijności. Z domu rodzinnego wyniosła staranne wychowanie i wykształcenie. Decyzja o losach Jadwigi zapadła bardzo wcześnie, gdyż Ludwik Węgierski pragnął wszystkim swoim córkom zapewnić korony królewskie. W wieku zaledwie czterech lat Jadwigę zaręczono i zaślubiono z ośmioletnim Wilhelmem Habsburgiem. Sakrament ten stawał się ważny już bez dodatkowych ceremonii kościelnych po osiągnięciu przez Jadwigę 12 – tu lat. Królewna wraz z Wilhelmem miała zasiąść na tronie węgierskim. W Polsce natomiast władać miała siostra Jadwigi – Maria. Śmierć Ludwika Węgierskiego pokrzyżowała te ustalenia. Marię obwołano królową Węgier. Pretendentką do korony polskiej została więc Jadwiga.
Dorastająca dziewczynka stała się jedną z najatrakcyjniejszych partii w Europie. Powszechnie uważano, że ten, kto uzyska jej rękę, zasiądzie na tronie polskim. Mimo dziecięcych ślubów, Wilhelm nie był jedynym kandydatem na męża Jadwigi. Panowie polscy nie chcieli się zgodzić na to małżeństwo. Mieli inne plany. Przetargi między innymi, a matką Jadwigi trwały prawie dwa lata . W końcu Elżbieta Bośniaczka wysłała córkę do Krakowa. W pierwszych dniach października 1384 r. starożytnym traktem wjechała do Polski nowa jej królowa. Panowie małopolscy, ich żony, rycerstwo wyruszyli naprzeciw i zaraz po przyjeździe, nie pozwalając nawet wypocząć, ukoronowali ją w katedrze wawelskiej. 16 październik 1384 r. złota korona spoczęła na dziewczęcej głowie Jadwigi.
Po koronacji wszystkie dokumenty państwowe zaczęto wystawiać w imieniu nowego monarchy – dziesięcioletniej dziewczynki. Rządzili naturalnie otaczający ją dostojnicy.
Oni też – kierując się dobrem państwa – wybrali dla niej kandydata na męża – księcia litewskiego – Jagiełłę.
W zamian za rękę królowej, przyrzekł on ochrzcić Litwę i przyłączyć ją do Polski. Dla Jadwigi oznaczało to zerwanie z Wilhelmem którego znała i lubiła oraz poślubnie obcego poganina budzącego w niej lęk o grozę. Dlatego też podjęła próbę uniknięcia tego małżeństwa. Szansę taką dawał fakt, że w tym czasie pełnoletni już Wilhelm przybył do Krakowa, aby dopełnić warunków małżeństwa. Czujni panowie polscy nie wpuścili go jednak na Wawel. Wówczas królowa postanowiła opuścić zamek. Dotarła do bramy zamkowej, ale przejście było zamknięte. Chwyciła więc topór i zamierzała nim utorować sobie przejście. Na drodze stanął jej jednak sędziwy podskarbi koronny, Dymitr z Goraja. Zdołał on przekonać szczerze religijną królową o konieczności poświęcenia, o obowiązku wobec korony i państwa. Jadwidze topór wypadł z ręki. Odtąd nigdy już nie zobaczyła Wilhelma.
Spośród świadków tych wydarzeń nikt nie przypuszczał zapewne, w jak szczególny sposób ta młodziutka królowa zwiąże swój los z losem narodu polskiego.
Małżeństwo Jadwigi i Jagiełły oraz będąca jego następstwem unia polsko-litewska była ogromnie ważnym wydarzeniem, które zmieniło cały układ sił w Środkowej i Wschodniej Europie. Polska po połączeniu z Litwą stała się obszarem trzykrotnie większym oraz potęgą zdolną do stawienia czoła zagrażającemu jej zakonowi krzyżackiemu.
Jadwiga, przeciwna zbrojnemu rozwiązaniu konfliktów, łagodziła zatargi z krzyżakami, ale przepowiedziała, że po jej śmierci nic nie zdoła uchronić ich od klęski. Tak też się stało.11 lat po śmierci Jadwigi, w roku 1410 wojska polsko-litewskie rozgromiły zakon krzyżacki w bitwie pod Grunwaldem.
Mimo młodego wieku królowa angażowała się w sprawy polityczne i cieszyła się dużym poważeniem. Wiele uwagi zwracała też na rozwój kultury. Sama wykształcona, rozumiała korzyści płynące z nauki. Do najpilniejszych jej trosk należało odnowienie Akademii Krakowskiej. Założył ją, jako drugą w Europie Środkowej, król Kazimierz Wielki w 1364 r. Jednak za rządów Ludwika Węgierskiego akademia upadła. Odbudowa istniejących wydziałów oraz utworzenie nowego wydziału teologicznego, o który starała się królowa wymagało wielu pieniędzy. Dawała na to wszystko Jadwiga. Nie tylko za życia, ale i po śmierci dostatnio ją wyposażyła. Przeznaczyła na jej rzecz większość swoich klejnotów, szat, sreber. Gdy w XIX w. otwarto grób królowej znaleziono tam jedynie drewniane berło i imitację korony. A odnowiona przez Jadwigę akademia, dzisiejszy Uniwersytet Jagielloński, niedawno dochodziła 600- lecie panowanego otwarcia .
W czasie swojego 15-letniego panowania w Polsce Królowa Jadwiga podbiła serce poddanych przede wszystkim niezwykłą dobrocią. Wiele kościołów chlubi się że je fundowała i odnawiała. Wiele klasztorów po dziś dzień nazywa je swoją dobrodziejką.
Powszechnie znane są legendy o Jej trosce o ubogich. Nawet jeśli są to tylko legendy, świadczą o tym jak głębokie było przekonanie ludu o dobroci Jadwigi.
Królowa zmarła w opinii świętości. W ciągu wieków niejednokrotnie starano się o Jej kanonizację, ale wydarzenia historyczne odsunęły te poczynania na dalszy plan. Dopiero Jan Paweł II 8 czerwca 1997r. w czasie mszy św. na krakowskich błoniach ogłosił Jadwigę świętą.
Dzień 8 czerwca jest również naszym świętem. Jadwiga patronuje naszej nauce i pracy. Już w 1911r , gdy budowano najstarszą część budynku, w którym się obecnie znajdujemy, na frontowej ścianie, w niszach umieszczono figury Jadwigi i Jagiełły. W czasach zaborów było to przypomnieniem najświetniejszego okresu historii Polski oraz wyrazem patriotycznych uczuć budowniczych szkoły i mieszkańców Humnisk.